U każdego w życiu przychodzi taki czas, kiedy zaczyna mu coś przeszkadzać. A to za duży brzuch, za grube uda, za cienkie włosy.. Poziom pewności siebie spada, a kompleksy osiągają gigantyczne rozmiary. Nie mówiąc już o problemach zdrowotnych, kiedy po mleku mamy rewolucje żołądkowe, po ukochanej pszennej bułeczce brzuch jak balon, a po smacznych truskawkach wysypkę na twarzy :)
Każda reakcja organizmu ma swoją przyczynę. Dochodzimy do momentu, w którym czujemy się zmęczeni, rozdrażnieni, wiecznie bez humoru.. Znasz to uczucie?
Chcąc zmienić coś w swoim życiu, zacznij tu i teraz. Masz problemy ze zdrowiem? Idź do lekarza/dietetyka, zrób badania. Rozpocznij leczenie. Chcesz schudnąć/przytyć? Dąż do tego! Nie poddawaj się. Małymi kroczkami do przodu. Zacznij od małych zmian. Zamień pieczywo na pełnoziarniste, wyrzuć fast-foody, kolorowe napoje, odstaw alkohol, jedz dużo warzyw, owoców. Brzmi znajomo i oklepanie? Taka jest prawda! Wybieraj świadomie produkty, najlepiej naturalne. Czytaj etykiety. Rozpocznij przygodę z aktywnością. Złap bakcyla, jakim jest sport. Gwarantuję Ci, że po czasie pokochasz to co robisz! A dlaczego? Dlatego, że z zakompleksionej i niepewnej dziewczyny, możesz stać się silną i stanowczą kobietą! Sport nie tylko modeluje ciało, ale również trenuje psychikę. Sprawdza Twoją wytrzymałość, systematyczność, szczerość wobec siebie. Uwierz mi, nieraz będziesz miała dość, będziesz zła i leniwa, ale dostrzegając pierwsze efekty w lustrze, zmotywujesz się na nowo. Istnieje jedna naczelna zasada, kiedy chcemy coś osiągnąć w życiu = CZAS. Nie poddawaj się, jeśli po miesiącu schudłaś tylko 0,5kg. Zawodniczki fitness robią formę życia czasem po 3-4 lata. To twój wybór czy wolisz jeść co popadnie, nie patrząc w przyszłość i nie dbając o swoje zdrowie. Możesz jednak zmienić nawyki żywieniowe, zaakceptować swoje ciało, zacząć się ruszać i być po prostu zdrowym. Bo chyba masz dla kogo, tak? Rodzina, przyjaciele. Pamiętaj, nie żyjesz tylko dla siebie! :)
Kiedyś dążyłam tylko do wysportowanej sylwetki. Dziś moim priorytetem jest zdrowie, dobre samopoczucie. Jeśli jestem przemęczona, odpuszczam trening. Nie robię nic na siłę. Siłownia, to nie tylko spalacz kalorii. Można się tu wyładować psychicznie, odpocząć. Jest taką oazą dobrej energii.
Chcesz zacząć, ale się wstydzisz? Boisz? Ja również się krępowałam na początku. Zapytaj kogoś bardziej doświadczonego, jak wykonywać dane ćwiczenia, zapisz się na zajęcia grupowe, idź do trenera, zachęć przyjaciółkę do wspólnych treningów. Każdy ruch wskazany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz