Przyznam się szczerze, że nie lubię dyni, a w szczególności zupy krem, która jest dla mnie mdła i bez wyrazu. Robiłam do niej kilka podejść, chciałam się przekonać do smaku, konsystencji. Lecz za każdym razem porażka - nie moje smaki. Aż wstyd się do tego przyznawać, bo przecież dynia króluje prawie w każdym daniu tej jesieni. Dlatego zrobiłam podejście numer x i chyba się w końcu powiodło. Zresztą ocenicie sami! :)
wtorek, 24 października 2017
wtorek, 3 października 2017
Zielony zawrót głowy, czyli krem z brokuła!
Długo wzbraniałam się przed robieniem zup, bo przecież trzeba ugotować ten bulion warzywny lub mięsny, bo trzeba jakoś ją zagęścić i milion innych powodów decydowało, że wolałam zjeść coś innego aniżeli właśnie zupę. I to był mój błąd, bo oprócz tego, że zupa robi się praktycznie sama, z praktycznie wszystkiego, jest bardzo pyszna!
W okresie jesienno-zimowym takie rozgrzewające kremy powinniśmy jeść o wiele częściej niż zwykle, dlatego dziś podrzucam pomysł na naprawdę prosty krem z brokuła. A uwierzcie mi, że żaden ze mnie masterchef, byleby było szybko, zdrowo i w miarę tanio :D Czyli coś z niczego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)