czwartek, 3 marca 2016

Nasiona chia - z czym to się je?

Hej!
W dzisiejszym poście chciałabym Wam przybliżyć ostatnio bardzo modne nasionka chia, a mianowicie szałwię hiszpańską. Możemy je bez problemu dostać w każdym większym supermarkecie bądź sklepach ze zdrową żywnością. Co one mają takiego w sobie, że nagle cały świat oszalał na ich punkcie? Zapraszam do lektury ;-)



Szałwia hiszpańska to roślina pochodząca z Meksyku i Gwatemali. Ma postać maleńkich ziarenek. Jednak te malutkie ziarna pełne są cennych wartości odżywczych. Zaczynając od tego, że w 100 g produktu znajdziemy dość sporo kcal, bo aż 486, dlatego są doskonałą propozycją, aby uzupełniać braki kaloryczne w diecie. Po drugie znajdziemy również dość pokaźną liczbę białka roślinnego - 16,5 g w 100 g produktu. Ważne są też tłuszcze, a nasiona posiadają ich wiele - aż 42,1g. Jednak są to tłuszcze wielonienasycone z rodziny omega 3 ( kwas alfa-linolenowy ALA) oraz omega 6. Jak wiemy są one niezwykle ważne w naszym organizmie. Wykazują działanie przeciwzapalne, obniżają ciśnienie tętnicze krwi, zmniejszają ryzyko choroby niedokrwiennej serca czy nowotworu, a także korzystnie wpływają na rozwój układu nerwowego u dzieci i niemowląt. Dlatego nie bójmy się tej dużej liczby tłuszczów, ponieważ są to ZDROWE tłuszcze, niezbędne do naszego funkcjonowania! Poza tym, nasiona chia zawierają sporo błonnika rozpuszczalnego, koło 34,4 g w 100 g produktu. O działaniu błonnika wie raczej każdy, jest miotełką w naszych jelitach, która usuwa zbędne resztki pożywienia, wspomaga ich pracę i spowalnia wchłanianie glukozy.


Nasiona chia obfitują w witaminy. Są bogate w witaminę A, niacynę, witaminę C, witaminy z grupy B. Są źródłem fosforu, wapnia, magnezu, żelaza, potasu, a także antyoksydantów. Mają zdolności chłonięcia wody, a co za tym idzie dają uczucie sytości, dlatego są często stosowane w diecie sportowców jako dodatki do koktajli czy deserów, ale również jako źródło nawadniania organizmu.
Na początku byłam sceptycznie do nich nastawiona, myślałam, że to po prostu kolejna moda na jakiś "super zdrowy" produkt. Jednak ciekawość wygrała ;-) Kupiłam, zrobiłam pudding na mleku roślinnym. Dodałam mus owocowy, raz, drugi. Posmakowało!


Dlatego dziś uważam, że te niepozorne nasionka, są naprawdę warte uwagi. Same w sobie są podobne do siemienia lnianego, wystarczy zalać je wodą i gotowe! Jednak nie mają charakterystycznego smaku, powiedziałabym nawet, że są bez smaku. Ale z jednej strony to spory plus, ponieważ każdy może kombinować ze smakami i przyrządzać je według własnego uznania. Możemy je wykorzystywać do koktajli, naleśników, owsianek, do wypieku chleba, omletów, sałatek, puddingów itp. Możliwości jest naprawdę wiele ;-) Mi osobiście posmakował pudding na mleku migdałowym (domowej roboty).


Jak zrobić pudding?
Do szklanki wsypujemy 3 łyżki nasion chia, zalewamy szklanką mleka migdałowego i wstawiamy do lodówki na noc lub kilka godzin. Dobrze jest przemieszać pudding, 2-3 razy, aby uzyskać pożądaną konsystencję. Najlepiej podać z owocami, dżemem, orzechami, gorzką czekoladą. Voila! ;-)


Kcal jednego puddingu ( bez dodatków) = 187 kcal
Rozkład makro: 
B = 5,8 g
T = 12,8 g
W = 14,2 g
Błonnik = 11,4 g

Do następnego! ;-)

1 komentarz: